\\\\\\\\\\\EZOTERYKA
Samotność we dwoje.
Przechodzisz obok skały.
Codziennie liczysz na słowo.
To jedno, jedyne, masz nadzieje.
Ono nie pada ...............
Tylko deszcz za oknem monotonnie kapie.
Podkreśla twoje smutki, pragnienia.
BRRRRRRRRRR zimna skała.
Bez dawnego serca.
Skała to jawa, a może sen.
Dawniej porosła była uczuciami.
Teraz martwa, oschła.
To dziwne, jak skała martwieje.
Skorupieje.
Nie dotyka ciepłym oddechem.
Nieprawdopodobna życiowa bzdura .................................................. .................................................. .................................................. .............................
Franciszek
OGNISKO
Tarot
Iskry tańczą,
wirują w duszy i sercu,
rozpalają nagim promieniem.
Ciepło narasta i wieczorem odchodzi.
Okropna chwila,
Bez odruchu bliskiego dotyku,
okropnie samotna w cieniach nocy
koszmarnie samotna na zawsze w wilgoci.
Marzyłem kiedyś.
Rozdawałem serce.
Wydawało mi się że kocham.
Teraz jestem zagubiony i własnych oddechów nie rozumię..
Może ktoś zada pytanie dlaczego?
Czy warto więcej opowiadać?
Zapyta, o ciebie chodzi?
Odpowie, po co !!!!!!
Ezoteryk Kosma
Karty TAROTA to wędrówka przez Nasze Życie.
Każda jest kolejnym dniem, doznaniem smutku i radości.
Nasz Głupiec – Wędrowiec rozpoczyna drogę od karty MAGA.
Stopniowo odsłania przed NAMI 21 odcieni duszy i serca.
Pokazuje przyszłe zdarzenia.
Nauczmy się słuchać i rozumieć.
To szept, czysty jak odgłos drogi życia.
Numerologia to odgłos 10 liczb. Pierwsza jest surowa i dominująca. Ostatnia stanowczo kreatywna. Pomiędzy nimi istnieją nieprawdopodobne wibracje. Emocje różnych uderzeń serca i rozumu. One mówią do nas własny kodem numerologii. Otwierają odpowiedzi.
Kamienie wydobywają prawdę o Nas i ziemi, po której stąpamy. Dotykając ich rozpoczynamy rozmowę, o przyszłości. To świat pięknych kolorów duszy. Muzyka dla naszego ciała. Pradawni Celtowie kochali mówiące skały. Wsłuchajmy się w ich delikatny stukot. To poezja ziemi.
Bioterapia jest szelestem ciepłego serca. Kiedy ją poznamy, świat i jego odległości nie maja granic. Opada kurtyna tajemnicy o naszej Duszy. Ciało nie istnieje.
Franciszek
A, po rymujmy.
i pobiesiadujemy.
Otoczmy kręgiem nasze radości
i powitajmy gości.
Pierwszy dostojnik to miłość
i piękna tkliwość.
Drugi przyjaciel domu to przyjaźń, poważna
i namiętnie powabna.
Trzeci gość, zazdrość gdzieś chyłkiem przemyka,
i chowa się za głupiego chochlika.
Czwarty niezapowiedziany intruz jest radością
i piękną domową codzienną przyjemnością.
Piąty to nerwus, zawierucha
i siewca smutnych klimatów serducha.
Szósty, siódmy nie dojechał
i po prostu gdzieś wyjechał.
Co stało się z ósmym, dziewiątym, tego nikt nie wiedział
i czemu im nikt nie powiedział.
A, morał jest prosty, bardzo ciekawy
i trafia w sedno sprawy.
Można tak pisać, klecić rymowanki
i bez umiaru, sensu męczyć słowne skakanki.
Ezoteryk Kosma
Rymowanki,
To jak słów skakanki,
Szybkie ,
Lotne,
Jak kilka oddechów,
Wypowiadanych bez stresów,
Coś nie tak, miało być, straciło tępo.
Coś.
Coś odezwało się słowem,
Ktoś podchwycił
OdWagi
Jesteśmy nieśmiali, skryci.
Życie nas tłumi.
Przykrywa.
Nadzieja dawno opuściła naszą duszę.
Wszystko jest szare i monotonne.
Dziwne, ale prawdziwe.
Przyzwyczajenie.
Pustka.
Codzienność.
Siła na bunt, nie gości w sercu.
Istniejemy ?
Odwagi !
Nie odtrącajmy nowego.
Innego uczucia.
Innego życia
Odwagi !
I SIŁY.
CiĘżki wiersz
Opowiem o pisaniu.
Marnym, poetyckim, a może duszy wahaniu.
Napisanie wiersza to rytm,
To jak byt
Serca, rozumu, nuty westchnienia.
A może diabelski odcień marzenia.
Zastanówmy się przez chwile,
Jesteśmy poetami, to bardzo miłe.
Czujemy się uniesieni marzeniami
Westchnieniami, jesteśmy wieloznakami ..
ŻYcie
Drzewo
ukorzenia się w ziemi
Wspina
wysoko do jasnego ognia, Ku gwiazdą i wszechświatowi. Raz
jest smagane porywami powietrza, To
znów ulewnymi kroplami wody. Ogień
słońca daje życie i śmierć, A, wicher smaga ostrzem metalu.
DZień dObry……..
Wierszyk wam sklecę
na śniadanie,
Z rymów
częstochowskich powitanie,
Wszystkim życzę
dobrego wstawania,
Pobudki i
ćwierkania,
Wstawajcie mili
przyjaciele,
W sznureczku
odliczajcie liczenie,
Pierwszy jest,
Drugi się wyłania,
Trzeci jeszcze w
łazience,
Czwarty makijaż
poprawia,
Piąty kawę dopija
łykami,
A szósty nerwowo
klepie paciorki,
Gdzie siódmy nie
widzę,
Przejdźmy do
ósmego,
Nie słyszę, a
tylko wyczuwam,
Dziewiąty zaspał,
I to cała
opowiastka,
Dzień dobry to
życia namiastka.
ŻYcie
W
życiu wszystko ma swój zmierzch.....
Tylko noc kończy się świtem....
Tylko noc kończy się świtem....
Zmierzch
to dar boga,
Który
zapomniał o promyku,
Ale
dzień obdarzył promieniem świtu,
To
piękna chwile,
Kiedy
Świat się odradza,
Wychodzi
w objęcia szumu ziemi…………………..
Wiem
zmierzch, ma swoje demony,
I
nasze tęsknoty,
Nie
bójmy się zamknąć oczu,
To
studnia Boga………………………
Franciszek
NUMerki
Numerki cyferki to
moja poezja,
Są rozbrykane jak
szalona życia finezja,
Jedynka surowa,
Dwójka honorowa,
Trójka doskonałe,
A czwórka za mała.
Piątka pomaga w
podskokach,
Szóstce w jej
tęsknotach,
Siódemka trzyma
dyscyplinę,
Dla ósemki
generała, żeby nie wszedł /Wlazł/na minę.
Dziewiątka buja w
obłokach,
Marząc o ptakach,
motylach i życiowych urokach.
I to cała historia,
Której nie trzyma
się żadna teoria……………………….
GwiAzda
Poznałem
gwiazdę,
Przelatywała nad moim domem,
Poczułem jej warkocz, marzenie spełnienia,
Niestety było przyziemne,
wygrać milion.Nie zgadniecie, co otrzymałem,
Milion przyjaźni.
Przelatywała nad moim domem,
Poczułem jej warkocz, marzenie spełnienia,
Niestety było przyziemne,
wygrać milion.Nie zgadniecie, co otrzymałem,
Milion przyjaźni.
JeSTem
Jestem,
Dla znajomych oddechem realnym,
Dla nieznajomych zagadką do poznania.
Serce dyktuje drogę,
Raz przystaje na chwile,
Raz przyspiesza,
To minuta tęsknoty,
Poczucie chwili.
Spytacie,
Po co?
Odpoczynek, martwość minuty?
Odpowiem prosto,
To moje poczucia samotności i życia.
Tak czuję i idę..................
Dla znajomych oddechem realnym,
Dla nieznajomych zagadką do poznania.
Serce dyktuje drogę,
Raz przystaje na chwile,
Raz przyspiesza,
To minuta tęsknoty,
Poczucie chwili.
Spytacie,
Po co?
Odpoczynek, martwość minuty?
Odpowiem prosto,
To moje poczucia samotności i życia.
Tak czuję i idę..................
0
I to jest tajemnica
0,
Jest i go nie ma,
10 niby zamyka,
ale otwiera
początek,
i wszystko ma swoje
wytłumaczenie,
tam gdzie 0,
to próżnia
powstaje,
I dlatego
1,2,3,4,5,6,7,8,9,
Są same bez
psotnika.
Ot poezja
zanika..................... uffffffffffff
Franciszek
GŁUpia rYmowanka
Ziemniak, kawa,
cielęcinka,
Codzienna
popołudniowa nowinka,
Śniadanie obiad
wyprzedza,
Dla kawy z mleczkiem
kolację odwiedza,
A odwiedziny są
nocne,
Pieszczoty, tulenia
bardzo mocne,
A morał, dla
proroków !
Żołądek jest po
języku, a serce nie czuje jedzenia uroków………………………………………
BloGopoemat
Google, myk i pstryk.
Szukamy szczęścia, czy miłości.
A może internetowej błogości.
Klikamy, stukamy,
Wszystko otwieramy.
A gdzie podążamy,
Za rymem bezmyślności,
W głupocie cybernetycznej irracjonalności.
..................
To fikcja.
ZiMowe sŁońce
Zimowe światło,
Promień ostrego koloru,
Wirujący,
Oddycha barwami bieli,
Wtapia,
Zamyka,
Przenika nasze oddechy,
To ciepło, które ogarnia,
Ogarnia prostotą mrozu,
Paraliżuje oddech,
Wszystkie chwile powietrza,
Boski mróz,
Ciepły jak lód,
Zatopiony w świetle zimy.
BloGopoemat
Google, myk i pstryk.
Szukamy szczęścia, czy miłości.
A może internetowej błogości.
Klikamy, stukamy,
Wszystko otwieramy.
A gdzie podążamy,
Za rymem bezmyślności,
W głupocie cybernetycznej irracjonalności.
..................
To fikcja.
ZiMowe sŁońce
Zimowe światło,
Promień ostrego koloru,
Wirujący,
Oddycha barwami bieli,
Wtapia,
Zamyka,
Przenika nasze oddechy,
To ciepło, które ogarnia,
Ogarnia prostotą mrozu,
Paraliżuje oddech,
Wszystkie chwile powietrza,
Boski mróz,
Ciepły jak lód,
Zatopiony w świetle zimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz