poniedziałek, 8 lipca 2013

Dzień Jak Co dzień ?

Wcześnie rano godzina szósta.
W głowie myślowy bałagan i kapusta.
Czas siódmą stopniowo odmierza.
Kawa, w filiżankach na stół zmierza.
Ósma to nerwowy wir gonitwy.
Sprawca początku dnia i pracusiów bitwy.
Dalsze godziny to życiowa bajka.
Pełna potyczek, sporów, uścisków opowiadajka.
Opowieść jest tutaj marna i jałowa.
Lepiej opowiem, kiedy godzina wieczorowa.
Ciepła, towarzyska, daje odpoczynek.
Od wszelkich złych dniowych frustrujących godzinek.
Ciąg dalszy może nastąpi.
Wiersz rymów, mi nie poskąpi?
Jaką godzinę tu wybrać wieczorową.
Piętnastą, dwudziestą, kolorową?
A, może lepiej oddajmy się relaksacji.
Zapuśćmy korzenie w nocnej kontemplacji.

Franciszek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz